BACZNOŚĆ ! Nie pchać mi się do historii, tylko Wielki Hegemon ma w niej miejsce !

Mam dowody na to, że przygody dzielnych wojów Mirmiła, to część mojego dzieciństwa. W pierwszych wydaniach przygód Kajko i Kokosza, tych z wydawnictwa KAW, będących w posiadaniu mojego brata Grześka- widnieją do dziś ślady- tajemnicze runy wykonane przeze mnie, niebieskim długopisem, prawdopodobnie jeszcze z czasów, gdy nie umiałem czytać, ale z zafascynowaniem przeglądałem komiksy należące do starszego brata. Nie będę się mądrzył, czy to polski odpowiednik Asterixa i Obelixa, ale umówmy się, że obydwie serie są wspaniałe, a nasza jest lepsiejsza bo polska. Przywódcą zbójcerzy, był Krwawy Hegemon, wielki koleś, choleryk, dążący do zawładnięcia nad grodem Mirmiłowem. Towarzyszyła mu grupa zbójcerzy, na wzór oddziału legionistów z francuskiego odpowiednika, ale mająca też głębsze konotacje, związane jak zawsze mi się wydawało- z bandą żołnierzy w szarych mundurach z czasów IIWS. Niezastąpionym dowódcą kompanii jest Kapral- prawa ręka Hegemona, który ślepo wykonuje rozkazy swojego pryncypała, a także często opracowuje swoje własne śmiałe plany zdobycia grodu Mirmiła. Hegemon wielokrotnie obiecywał obsypać Kaprala złotem, a co ważniejsze- mianować go kapitanem, lecz zwykle kończyło się na tym, że sam sobie przypisywał wszystkie zasługi i świetne pomysły swego podwładnego.

Także ten.... Mówiłem ci, iż cię ozłocę, lecz wolisz chyba, że cię uściskam ! A tymczasem, trzeba przygotować Ofermę. Zamierzam podrzucić go do grodu w charakterze naszej broni bakteriologicznej, podziwiajcie geniusz waszego wodza ! Niech co Krwawy Hegemon ?? NIECH ŻYJE !!!!

Replika hełmu dla Hegemona, jest moją interpretacją, tego co pamiętam z komiksów i na ile to było możliwe, starałem się, aby wyglądała dobrze, balansując na komiksowości i realiźmie.

...na plasterki !!!!!